Drony zaatakowały bazę naftową w obwodzie Biełgorodzkim.


W nocy z 3 na 4 sierpnia drony zaatakowały bazę naftową na terenie obwodu biełgorodzkiego - poinformował gubernator Władimir Gładkow. W wyniku ataku doszło do eksplozji i zapalił się jeden z zbiorników na bazie naftowej.
Gładkow poinformował, że strażacy szybko ugasiły ogień i nikt nie ucierpiał.
Przypomnijmy, że w nocy z 3 na 4 sierpnia drony zaatakowały obwód rostowski. Wybuchy były słyszalne nawet w centrum Rostowa nad Donem, a także w Bataysku i Morozowsku. Lokalni mieszkańcy poinformowali, że zaatakowano lotnisko wojskowe w Morozowsku. Świadkowie podejrzewali, że płonie magazyn amunicji lub cysterny z paliwem.
Gubernator Głubkow poinformował, że w wyniku masowego ataku dronów w obwodzie rostowskim uszkodzone zostały obiekty składowe w rejonie Kamskim i Morozowskim.
Według wstępnych informacji, w rejonie Kamskim zapaliła się fabryka „Atlas” powoju Rosrezerwu, gdzie przechowuje się produkty naftowe, w tym dla rosyjskiej armii.
Gubernator regionu Wasilij Głubkow poinformował, że nikt nie ucierpiał w wyniku ataku 55 dronów, który miał miejsce w nocy.
Czytaj także
- Zeleński z żoną opublikowali zdjęcie w wyszywankach
- Pojednanie z PCPU byłoby już, gdyby ktoś się nie wmieszał – przedstawiciel UOC MP
- Były szef Państwowej Agencji Atomowej opowiedział, do czego Rosjanie doprowadzili przejętą elektrownię atomową w Zaporożu
- Wykonywał zadania w najgorętszych punktach frontu. Przypomnijmy sobie Witalija Kadyśczuka
- Samolot dla Trumpa: Katar podał nowe szczegóły kontrowersyjnej umowy
- Naukowcy opisali, kiedy na Ziemi skończy się tlen