Tajemnica śmierci Węgra z TCK — co mówi pielęgniarz szpitala.


Pracownik medyczny, który pracował w szpitalu, gdzie zmarł Węgier Józef Szebesztjen, twierdzi, że na jego ciele nie było śladów pobicia. Władze Węgier, a dokładniej premier Viktor Orban, oskarżają zakarpackie TCK o zabójstwo rodaka.
Pielęgniarz, Węgier Zoltan Razo, który był uczestnikiem ZSU, opowiedział dziennikarzom Euronews o okolicznościach śmierci Józefa Szebesztjena.
Według Razo, widział Szebesztjena na ulicy po tym, jak ten rzekomo znajdował się w śpiączce w Budapeszcie, a potem spotkał go w szpitalu, gdzie pacjent zmarł. W tym czasie Razo pracował w sąsiedniej sali.
Inni pracownicy medyczni, podsumowując, zauważyli, że Szebesztjen zmarł z powodu zakrzepu, który utworzył się w jego tętnicy wieńcowej i spowodował jego upadek w wannie.
Zoltan Razo, który w przeszłości brał udział w obronie Ukrainy razem z Fiedorem Szandorem, obecnie stanowi w obronie swojego stwierdzenia o braku śladów pobicia na ciele pacjenta, ponieważ był on badany kilka razy jeszcze przed przeniesieniem na oddział.
Władze węgierskie twierdzą, że pracownicy TCK dokonali pobicia aresztowanego obywatela Węgier, który później zmarł na skutek tych obrażeń.
W wyniku śmierci węgierskiego obywatela na Zakarpaciu Węgry wprowadziły sankcje przeciwko trzem ukraińskim żołnierzom. Taka sytuacja wzbudziła zainteresowanie ze strony międzynarodowej opinii publicznej oraz diplomaticznych kolizji między Węgrami a Ukrainą.
Czytaj także
- Na Zakarpaciu podpalono kościół i zostawiono groźby dla Węgrów
- 'Rosja jest zbyt słaba': Orban złożył kontrowersyjne oświadczenia na temat wojny na Ukrainie